Pierwsza miłość. Kto jest biologicznym ojcem Marysi?! Domańska lata żyła w wielkim błędzie
Kto jest biologicznym ojcem Marysi (Aneta Zając) z serialu “Pierwsza miłość”?! Długi czas myślano, że to Jan (Wojciech Dąbrowski) jest tatą kobiety, a ona sama żyła w dużym błędzie. Radosz wychował Marysię, opiekował się nią i wspierał. Całe lata ukrywał, że tak naprawdę nie są spokrewnieni… Kiedy w “Pierwszej miłości” pojawiła się postać cwanego i nieugiętego Edwarda (Marek Siudym), życie Marysi stanęło do góry nogami. Kto jest biologicznym tatą Marysi? Wyjaśniamy.
Jan Radosz wychował Marysię, ale nie jest jej tatą
Marysia doznała wielkiego szoku, kiedy po latach życia w błędzie i niewiedzy, nagle dowiedziała się o tym, że Jan jednak nie jest jej biologicznym ojcem. Ona i Dominika (Aneta Zając) narodziły się po dramatycznych wydarzeniach w życiu Anety (Maria Pakulnis). Radosz długo milczał, wychowywał i wspierał Marysię. Początkowo w ogóle nie wiedział, że ma siostrę bliźniaczkę, a Dominika wychowywała się w domu dziecka.
Edward Stryjeński jest biologicznym tatą Marysi i Dominiki
Początkowo Marysia doznała wielkiego szoku, nie mogła zrozumieć, dlaczego Jan tyle lat ukrywał prawdę. To Edward Stryjeński jest biologicznym tatą Marysi i Dominiki. Kiedy w poprzednich odcinkach “Pierwszej miłości” w życiu Domańskiej pojawił się Edward, stało się jasne, że to czarny charakterek. To on zgwałcił Anetę, po czym kobieta oddała bliźniaczki do adopcji. Powrót Stryjeńskiego do życia sióstr oznaczał spore kłopoty dla wszystkich.
Edward sporo namieszał w życiu Marysi
Postać Edwarda nie zniknie w kolejnym sezonie “Pierwszej miłości” po wakacjach. Tata Marysi nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Chociaż teraz mają względnie dobre relacje, nie zawsze tak było. Początkowo Stryjeński pokazał, jakie problemy umie zgotować. Domańska prawdopodobnie w ogóle nie chciałaby mieć z nim kontaktu, gdyby nie potrzeba ratowania Julki (Dąbrówka Kruk).
Córka Marysi była chora, potrzebowali pieniędzy na leczenie, co mógł im dać wyłącznie bogaty Edward. Razem z Anetą walczyły o dobro dziecka. Edward pokazał, że nie warto z nim zadzierać. Ostatecznie jednak relacje w rodzinie w miarę się poukładały. Jan zniknął na jakiś czas z życia Marysi, ale to też nie oznacza, że każdy o nim zapomniał. Marysia z pewnością ma w sercu, kto ją wychował i o nią dbał. Do Edwarda zawsze trzeba podchodzić z dozą rezerwy. Nie wiadomo nawet, co mu przyjdzie do głowy.